„Widzi, że jedzie, to się pcha”. „Zielone światło nie zwalnia od myślenia”. „Jeździ gamoństwo, wisząc na telefonie i to są skutki”. „Łażą jak święte krowy, nie obserwują aut zbliżających się do przejścia”. „Zakapturzone łby, słuchawki w uszach i patrzą w smartfon, żeby trafić do domu, bo drogi nie znają!”. „To nie przejście jest winne, tylko kierowca debil” - to tylko kilka komentarzy, które można znaleźć w Internecie pod informacjami o wypadkach drogowych. Relacje między kierowcami a pieszymi budzą wiele emocji. Ich interesy częsty krzyżują się w jednym punkcie - na przejściu dla pieszych, w miejscu, w którym dochodzi do wielu śmiertelnych wypadków. Warmińsko-mazurscy policjanci postanowili działać i dotrzeć jednocześnie do obu grup.