41-latka zdenerwowało to, że w jego ocenie ktoś zaparkował swoje auto zbyt blisko niego. Postanowił więc "ukarać" jego właściciela urywając mu wycieraczkę, po czym wsiadł do swojego BMW i zwyczajnie odjechał. Mężczyzna usłyszał już zarzut karny. Za popełnione przestępstwo grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.