Dane adresowe pedofilów mogą zostać ujawnione
Proponowane kryteria ochrony przed bestialskimi naruszeniami, cieszą się w sejmie dużym zadowoleniem, to pozwoliłoby uniknąć wielu nieodwracalnych w skutkach tragedii nieletnich.
Spoczywające na nich piętno, nie ma szans na przywrócenie dawnej normalności. Już do końca życia ofiary pozostają poważne skutki zarówno w sferze psychicznej oraz fizycznej.
Projekt ma polegać na stworzeniu rejestru niejawnego, w którym będą znajdowały się dane przestępców, którzy dopuścili się do karalnego czynu na tle seksualnym. W takim rejestrze pojawią się dane osobowe. Wśród nich wymienić można imię, nazwisko, adres zamieszkania. Do akt dołączona będzie także fotografia przestępcy.
Drugi rejestr, publiczny, zawierać będzie w sobie fotografie wszystkich przestępców umieszczonych w pierwszym, niejawnym rejestrze.
Zwiększony rygor także zostanie w obszarze zatrudnień. Pracodawcy będą musieli dokładniej weryfikować kogo zamierzają zatrudnić. Natomiast przestępcy, nie będą mogli liczyć na wykonywanie niektórych profesji.
Żyjemy w czasach, w których łatwo jest zachować swoją anonimowość. Ta sfera jest wykorzystywana przez przestępców seksualnych. Mają oni większe pole manewru, nie obawiając się poniesienia konsekwencji. Jednocześnie łatwiej jest im zbliżyć się do ofiary,
Projekt ustawy ma na celu przede wszystkim zahamowanie ponownych przestępstw przez osoby, które już raz zostały skazane. Mimo poniesienia kary, często kierują się zaburzeniami na tle popędu, co prowokuje ich do szukania kolejnych ofiar. Natomiast osoby mogące być w niebezpieczeństwie, jak do tej pory, nie mogą zweryfikować z kim utrzymują kontakt.
Podobne rejestry funkcjonują już od kilku lat na terenie Stanów Zjednoczonych, przynosząc bardzo duże rezultaty. Społeczeństwo czuje się bezpieczniej, natomiast przestępcy mają pewien hamulec.
Skuteczna resocjalizacja?
Kara pozbawienia wolności tylko z pozoru wydaje się być surową karą. W rzeczywistości nie spełnia swojego zadania – przestępcy nie wyciągają żadnych wniosków. Natomiast rejestr miałby na celu ukaranie takiej osoby w sposób konstruktywny.
Opozycja ma jednak zupełnie inne zadnie. Twierdzą, iż widzieli wyniki badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych, które mają świadczyć o nieskuteczności tej metody. W zamian proponują leczenie takich osób.
Gdzie mieszka przestępca?
Do rejestru publicznego dołączona ma być wyłącznie fotografia przestępcy. Pojawił się jeszcze dodatkowy projekt o stworzeniu „policyjnej mapy zagrożeń przestępstwami na tle seksualnym”. Mapa ma być aktualizowana przez Komendę Głównej Policji i docelowo ma ona pozwolić na publiczne udostępnienie danych o miejscach z szczególnym narażeniem na wystąpienie przestępstw na tle seksualnym.
Do dyskusji na temat wdrożenia projektu, dołączyła się również prof. Monika Płatek z Uniwersytetu Warszawskiego, która twierdzi, że najczęściej karanymi osobami są niepełnoletni chłopcy, którzy współżyli z nastolatkami niespełna 15 lat. To oznaczałoby, że ich fotografie również trafiłyby do wglądu społeczeństwa.
Posłanka Rosa z Nowoczesnej, argumentowała swój sprzeciw tym, że wiele takich tragedii odbywa się w zaciszu domowym. Poza tym taki rejestr mógłby się okazać krzywdzący dla ofiar. Istnieje także zagrożenie publicznego linczu przestępców.
Ustawa jeszcze nie weszła w życie. Już teraz szacuje się, że jej koszt wyniesie około 1,5 miliona złotych. Pojawia się jeszcze wiele wątpliwości, dotyczących ochrony danych przestępców, które mają znajdować się w rejestrze niejawnym.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj